Wstępny szkic kuchni
Z tytułu, iż 4 marca rozpoczyna się wyczekiwany montaż okien, a elektryk wkracza zaraz po nich, trzeba wziąć się za rozplanowanie elektryki. A że najtrudniejsza jest kuchnia, toteż od niej zaczęliśmy.
Już na etapie wylewania ławy fundamentowej, przy układaniu kanalizacji zdecydowaliśmy o ulokowaniu zlewu na wyspie. Szefowa tego rozgardiaszu, Pani Inwestorka, jako szefowa kuchni stwierdziła, że to będzie dla niej najbardziej praktyczne i wygodne rozwiązanie, chociaż na takie na pierwszy rzut oka nie wygląda. Na wyspie znajdzie się również zmywarka oraz kolejny autorski pomysł Pani Inwestorki - "szafka na mokre gary", aby nie witały one gości leżąc na okapniku.
Przejdźmy pod ścianę. Słupek po lewej stronie będzie po prostu szafką. Powstał z powodu niezbyt szczęśliwie wyprowadzonego przewodu wentylacyjnego do okapu, tylko 60 cm zabudowy będzie w stanie "schować" te rury, bo sufitów my nie podwieszamy, przynajmniej na pewno nie w strefie dziennej. Pod oknem horyzontalnym znalazła się płyta indukcyjna, szer. 80 cm, okap będzie podszafkowy.
Na ścianie spiżarni będzie zabudowana lodówka i słupek z piekarnikiem, w newralgicznym narożniku znajdą się mniej używane kuchenne szafki. Drzwi do spiżarni będą ukryte, podobnie jak w całym domu. Była opcja schowania wejścia do spiżarni w wysokiej zabudowie, ale musieli byśmy skrócić wyspę, nie wiemy też czy meblowe zawiasy wytrzymały by przy codziennym użytkowaniu czas, po którym było by nas stać na kolejną kuchnię :)
Meble są białe, banalne, jak wszędzie. Wykończenie będzie matowe, pomimo, że trudniejsze w utrzymaniu. Szafki górne tutaj są szare, ale jakie będą w rzeczywistości to jeszcze zobaczymy. Blaty chcemy drewniane, bo nie kręcą nas laminaty "podobne" do czegoś. Także na materiałach na razie się nie skupiajmy, na razie najważniejszy jest układ.
Na koniec dorzucę jeszcze schody, które wpadły nam w oko i mogły by dobrze się prezentować w tej hali zwanej salonem
Komentarze